Uzyskanie kredytu gotówkowego wcale nie jest takie proste, jak może się wydawać. Obecnie zasady udzielania kredytów są zaostrzone w wielu bankach. Oprócz udokumentowania zdolności kredytowej banki biorą pod uwagę szereg innych czynników, zanim podejmą decyzję, czy przyznać pieniądze. Najbardziej pożądaną formą zatrudnienia jest umowa na czas nieokreślony. Co jeżeli pracujemy na umowę-zlecenie albo umowę o dzieło, czy w tym wypadku nie mamy żadnych szans na uzyskanie dodatkowych pieniędzy?
Obecnie coraz więcej Polaków jest zatrudnionych na umowy o dzieło, z roku na rok rośnie liczba osób, które rezygnują z etatu i wybierają pracę, jako wolny strzelec. Wprawdzie taki rodzaj zatrudnienia, może okazać się dość poważną przeszkodą w uzyskaniu kredytu, ale nie jest powiedziane, że go nie otrzymamy.
Banki nie lubią umów cywilno-prawnych
Banki preferują klientów, którzy mają stabilną sytuację materialną oraz stałe źródło dochodu. Jeśli o kredyt ubiegają się osoby, które nie są zatrudnione na umowę o pracę, to droga do otrzymania finansowania może być dłuższa. Oczywiście jest wiele osób wykonujących wolne zawody, które zarabiają duże pieniądze, w tym wypadku trzeba będzie jednak udokumentować, że mamy ciągłość finansową i co miesiąc zarabiamy pieniądze. Banki wymagają poza tym odpowiedniego stażu pracy – zazwyczaj jest to minimum rok.
Dochody na umowach
Oczywiście odpowiednio wysokie zarobki to nie wszystko, chociaż dochody są głównym wyznacznikiem tego, ile bank może nam pożyczyć pieniędzy, to umowa odgrywa tutaj tak samo istotną rolę. Nawet, jeżeli zarabiamy mniej pieniędzy, ale jesteśmy zatrudnieni na umowę o pracę, będziemy dla banku bardziej wiarygodni. Prawda jest taka, że wysokie zarobki to nie wszystko. Większą rolę niż sama pensja odgrywa dla przeważającej części banków rodzaj umowy, na jakiej pracujemy. Kwoty zarobków są głównie wyznacznikiem tego, ile banki mogą nam pożyczyć. Innymi słowy to czy zarabiamy 1500 zł czy 5000 zł, nie stanowi podstawy do oszacowania stopnia gwarancji na odzyskanie pożyczonych pieniędzy. Osoby zatrudnione na umowach o pracę mają w tej sytuacji zdecydowanie łatwiej, nawet jeśli zarabiają mniej. Rzecz jasna, dotyczy to pracujących na etat na stałe. Jeśli umowa o pracę dotyczy czasu określonego, okres spłaty kredytu zostanie z reguły wyznaczony maksymalnie do czasu, w którym kończy się umowa. W przypadku stałych etatów ograniczeniem długości kredytu będą jedynie ogólne warunki samego produktu.
Jak dostać kredyt bez umowy o pracę?
Otrzymanie kredytu, pracując na „umowie śmieciowej”, jest trudne, ale nie niemożliwe. Z korzyścią dla konsumenta będzie działać na pewno okres współpracy z obecnym pracodawcą przy zachowaniu zasady – im dłużej, tym lepiej. Staż 12 miesięcy przeważnie wystarcza, jednak każdy miesiąc dłużej to dodatkowy plus dla wnioskodawcy. Warto również zadbać, aby pieniądze wpłacane na konto były opatrzone tytułem „wynagrodzenie”. W ten sposób łatwiej będzie zidentyfikować bankowi ich pochodzenie, a my nie będziemy musieli się tłumaczyć. Stosując się do tych zasad będziemy mogli w prosty sposób udowodnić, że mimo nie najlepszej formy zatrudnienia, jesteśmy klientami wiarygodnymi i wypłacalnymi.